Wietnam był pierwszym miejscem, gdzie spotkałam się z prawdziwą kuchnią azjatycką. Do dziś pamiętam ten intensywny zapach kolendry, głęboki aromat warzywnego bulionu. Moją pierwszą zupę Phở i ulubiony Bánh xèo. Włóczenie się po wietnamskich targach, po brzegi wypełnionych zieleniną, nieznanymi mi dotąd, różnymi odmianami warzyw i owoców, suszonymi grzybami czy przyprawami. To waśnie na tych targach poznałam szpinak wodny, pak choi, galangal, trawę cytrynową, okrę, co najmniej 10 odmian banana, kolendrę (teraz bez niej nie wyobrażam sobie mojej kuchni)....
Dziś uwielbiam kuchnię Azji, moja najulubieńsza to napewno tajska, ale wietnamska ma swoje zaszczytne miejsce, w pierwszej piątce napewno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz