Translate

czwartek, 31 maja 2012

Truskawkowa bajka opowiedziana przez mamę

Mama zawsze zaskoczy mnie czymś pysznym
nie mieszkamy razem, ale...
kiedy planujemy wspólny weekend,
już w środę, w czwartek planujemy co razem upieczemy
na Dzień Mamy
Mama sama
zaproponowała, zadecydowała
i
"opowiedziała"
pyszną bajkę truskawkową z Mascarpone


 bajkowy tort z truskawkami i mascarpone


beza, mascarpone, truskawki = mama robi pyszną niespodziankę na swój Dzień





beza: białka z 8 jaj, pół szklanki cukru - ubić, podzielić na dwa równe okręgi, piec okręgi około 70 minut w temp.150 st.

mascarponie: 400 ml serka mascarpone, dwie łyżki miodu, pół kilo truskawek pokrojonych na ćwiartki

truskawki: zostawić kilka truskawek do dekoracji i podjadania w międzyczasie







zjadać koniecznie z MAMĄ :)


czwartek, 24 maja 2012

Purpurowy chłodnik

jestem typem południowca...
uwielbiam klimat pełen słońca,
jasnych promieni przedostających się o świcie do mojego łóżka,
pachnącego wiatru we włosach,
ciepłego gwałtownego deszczu
tęczy…
gorących nocy na werandzie,
schłodzonego białego wina

jestem typem południowca...
lubiącego kolor na talerzu
lubiącego świeżość na talerzu
i orzeźwienie

jestem typem południowca...
który sezon na upalne dni
rozpoczyna w kolorze chłodnika z botwinki


purpurowy chłodnik mojego typu potrzebuje:


pęczek świeżej botwinki (buraczki i liście nie mogą być za duże)
dwie młode marchewki
mała cebula
pęczek rzodkiewki
kalarepa
dymka
koperek
dwa "szczęśliwe jaja"
świeżo mielona sól, pieprz
liść laurowy, ziele angielskie
solidna łyżka ciemnego octu winnego
dwie szklanki zimnej maślanki lub zsiadłego mleka








purpurowe przyrządzanie:
w niewielkiej ilości wody gotuję (ok. 10 min) botwinkę- w całości, z jedną marchewką, cebulą, liściem laurowym i zielem angielskim, dodaję łyżkę octu winnego, po ugotowaniu traktuje blenderem i zostawiam do ostygnięcia.


W międzyczasie kroję na grube kostki rzodkiewkę, kalarepę, drugą marchewkę, siekam pęczek koperku i dymkę, gotuję na twardo "szczęśliwe jaja". Po stygnięciu purpurowego wywaru wstawiam go do lodówki - najlepiej na kilka godzin - ja już mam taki patent, że botwinkowy wywar przygotowuje sobie jeszcze przed śniadaniem- i wtedy wiem, że będzie akurat na porę obiadową- bądź lunchową- jak kto woli.
Po około dwóch godzinach wyciągam wywar z lodówki zalewam go szklankami zimnej maślanki, mieszam i wrzucam wszystkie świeże pokrojone warzywa. Znów daję do lodówki. Gdy mocno się schłodzi i lekko zgęstnieje- można już smakować- wlej do miseczki - zjadaj koniecznie z jajem.



Zdrowo syci i smacznie cieszy... czego chcieć więcej?

środa, 16 maja 2012

Placki o wiosennych barwach

Przyszedł ten czas...
ta pora
ta wiosna
gdy uwiedziona wspomnieniem
nabrałam apetytu na...
tradycyjne placki ziemniaczane,
na grubych oczkach tarki tarte
chrupkie
o wiosennych barwach:
rozgrzanego słońca
stokrotek
i
świeżo skoszonej trawy


Przepis na placki ziemniaczane zna każdy :)
każdy lubi po swojemu :)
 


ja lubię
te tarte na grubych oczkach tarki
z dodatkiem marchwi,
cebuli,
cukinii
i przypraw
koniecznie z twarogiem - po brzegi wypełnionym -
świeżą rzodkiewką,
dymką
i świeżo zmielonym pieprzem.
Koniecznie posypane zieloną (jak trawa) rzeżuchą.

Ot cały!
Tradycyjny przysmak w wiosennej odsłonie

sobota, 12 maja 2012

Sałatka z grillowanych warzyw z....

...ciabattą ;)

Uwielbiam proste rozwiązania
ot tak, przychodzące do głowy
nie zajmujące zbytnio przestrzeni
czasu
ani energii,
dające oddech
niewymuszone zadowolenie
radosny grymas
uśmiech
lubię rozwiązania,
które nie grymaszą,
które zawsze się udają...


Tak jak ta sałatka z grillowanych warzyw z kurczakiem (lub bez) w ciabacie :)


do chrupiącej ciabatty włóż:
* ulubione warzywa- ja dodałam cukinię, cebulę, szpinak, czerwoną paprykę, rzodkiewkę, marchewkę - odpowiednio- po swojemu przyprawione- i przyrządzone na patelni grillowej



* filet z kurczaka w marynacie z sosu sojowego- podsmażyłam na łyżce oliwy z oliwek
* sos czosnkowy: wymieszany czosnek, jogurt, koperek, sól, pieprz
* dorzuć jeszcze świeżą sałatę i kapary
prosto?
prosto!!
:)

czasami tak jest - na najprostsze rozwiązania są najlepsze:)

niedziela, 6 maja 2012

Kiedy mam zielone liście w garści...

Lubię mieć zielone liście w garści...
zrywać, rwać, targać
a potem
pieczołowicie myć, płukać, przyrządzać...
szpinak, spinach, spinaci, espinacas
- Lubię mieć w zasięgu ręki
lubię jego prostotę smaku,
która - jak codzienność-
nie mal zawsze mnie zaskakuje.


 Jeśli masz pod ręką, jak ja - garść świeżego szpinaku, kilka pomidorków koktajlowych, kapary i czosnek.... zapraszam :)


Oto prosty sposób na spinaci


makaron penne 
cztery garści świeżego szpinaku
kilka pomidorków koktajlowych
kilka kaparów
czosnek
sól, pieprz, 
bazylia

W osolonej wodzie gotujemy makaron (bardzo al dente), na woku na łyżce oliwy podsmażamy czosnek i dodajemy (wcześniej umyty, sparzony wrzątkiem i zblendowany) szpinak, pokrojone na połówki pomidorki, po około 5 minutach zalewany połową szklanki wrzącej wody (można bulionem). Dusimy około 10 minut w międzyczasie dodajemy kapary i odcedzony makaron. Doprawiamy solą, pieprzem, bazylią. Energicznie mieszamy i nakładamy na talerz.
Już na talerzu dekorujemy świeżą natką pietruszki.






Pysznie smakuje z wytrawnym czerwonym winem na bazie Merlot. :)