Translate

środa, 29 lutego 2012

Kanapkowy pancakes


Jest ostatni dzień miesiąca, roku przestępnego, czy dlatego śniadanie powinno wyglądać nieco inaczej?

Niby, że jest tradycyjny pancakes z ulubionego przepisu,
niby, że jak co rano w środku tygodnia trzeba się śpieszyć,


ale, ale... jest piękna pogoda,
ciepło,
miło,
uśmiecham się,
rozglądam się dookoła
obserwuje śpiącego jeszcze... :)

a na stole 
 Kanapkowy pancakes

 

w tradycyjnym pancaksie,
tradycyjny jabłkowy mus (po domowemu)
jeszcze pachnący cynamonem
obok aromatyczna kawa
uśmiech
śpiący go odwzajemnia przez sen :)

ej

w ostatni dzień miesiąca, roku przestępnego...
nie może być tak do końca tradycyjnie...
więc
tradycyjny pancakes- zamienia się w NIE-tradycyjną kanapkę :)






sobota, 25 lutego 2012

Owoce morza i smak dzikiej Albanii...

To właśnie wspomnienie o (jeszcze) dzikiej i egzotycznej Albanii, po której drogach miałam okazję podróżować, zainspirowało mnie do przyrządzenia tej aromatycznej potrawy. Kiedy na woku mieszałam makaron spaghetti z owocami morza, nad kuchnią unosił się identyczny zapach co w tej nieodkrytej (na szczęście) przez turystów a tłumnie odwiedzanej przez tubylców niewielkiej restauracji. Odkryliśmy ją, podążając za miejscowymi w niewielkiej mieścinie Kruje - położonej na skalistej albańskiej górze do której droga wiodła przez piękne i u nas (niestety) niespotykane gaje oliwne. Wśród miejscowych, robotników, rzemieślników, (pewnie rzucając się w oczy) zasiedliśmy przy stole, zamówiliśmy dwa dania: risotto z owocami morza dla mnie, spaghetti z tym samym dla Niego :). Oniemieliśmy, gdy niepozorny, gospodarny i gościnny gospodarz tawerny, przyniósł aromatyczne danie....

teraz ten właśnie aromat zapragnęliśmy powtórzyć w naszej małej kuchni, w naszym małym mieszkaniu...

Czy się udało? tak, ale dodałam do potrawy własny odcień smaku, moc przypraw i własne kulinarne zacięcie :)

Spaghetti z owocami morza



makaron spaghetti na dwie solidne porcje
500 g mieszanki owoców morza
125 ml jogurtu naturalnego
pół główki czosnku
papryczka chili
pieprz, sól morska
łyżka sosu sojowego
ulubione przyprawy
(ja użyłam: curry, paprykę słodką i ostrą,
gałkę muszkatołową)

Jak to się mogło udać? :)

W woku lekko podsmażyłam czosnek do którego dodałam mrożone owoce morza, dusząc je na wolnym ogniu około 10 minut, aż woda całkiem wyparowała. W międzyczasie gotowałam makaron w solonej wodzie z łyżką curry. Jogurt naturalny wymieszałam z przyprawami i łyżką sosu sojowego. Jogurtem z przyprawami zalałam owoce morza, dusząc je w tym jogurtowym sosie jeszcze około 5 minut, po tym czasie dodałam makaron ugotowany al dente. Jeszcze w woku energicznie wymieszałam wszystkie składniki.
Egzotyczna pycha :)


Ps. Od teraz potrawa ta jest w ścisłej czołówce ulubionych potraw Jego :)

Ps. Do smaków Albanii jeszcze będę wracać....

środa, 22 lutego 2012

Rozgrzewka z cukinii


Co tu dużo pisać, na rozgrzewkę - bo dzisiejszy dzień zapowiada się bardzo, bardzo aktywnie- proponuję cukiniowy krem. Ostatni worek mrożonej cukinii (który cudem zachował się do lutego w mojej zamrażalce) zostanie właśnie na tą rozgrzewkę wykorzystany. O zdrowotnych właściwościach cukinii, pisałam już TUTAJ, więc zabieram się czym prędzej do gotowania dzisiejszego śniadania :)  


trzy cukienie
jedna duża marchewka
jedna pietruszka
mały kubek jogurtu naturalnego
sól, pieprz
papryczka chili
ulubione przyprawy do smaku
(ja użyłam bazylię i tymianek) 


Cukienie, marchew, pietruszkę gotujemy w około trzech szklankach wody, doprawionej solą i pieprzem (może być już gotowy bulion). W międzyczasie dodajemy małą papryczkę chili. Po około 10 minutach, aż warzywa będą miękkie dodajemy jogurt naturalny i energicznie mieszamy. Jak zupa się już zagotuje- całość blenderujemy, aż ukaże się nam gładka, gęsta zupa. Doprawiamy i zjadamy ze smakiem. :)

środa, 8 lutego 2012

W taki dzień jak dziś...

...kiedy jedyną myślą jaką mam w głowie jest dzisiejszy wieczorny koncert :)!

(Koncert, na którym mam plan miło się bawić, choć bez Niego.... hymm - dzisiejszy wieczór nazywam po prostu " me, myself and I"- i taki właśnie będzie...)

Więc, w taki dzień jak dziś, gotowanie będzie trwać nadzwyczaj szybko, bez zbędnych ceregieli, degustacji, zdjęć, fascynacji i zadowolenia.... dziś stać mnie jedynie na...

Penne z warzywami 

porcja makaronu penne
cebula, marchewka, papryka, pieczarki
(czyli warzywa które akurat masz pod ręką)
sól, pieprz, bazylia, papryczka chilli

W osolonej wodzie gotujemy makaron al dente. Na patelni na łyżce oliwy do miękkości podsmażamy cebulę i inne warzywa, doprawiamy solą, pieprzem i przyprawami. Jeszcze na patelni mieszamy z makaronem. Przed podaniem można skropić dodatkowo oliwą, ewentualnie posypać garścią startego sera żółtego.

Miało być szybko - jest szybko ;)


niedziela, 5 lutego 2012

Pierzynka porowa

Mam bardzo ciekawy, mój opatentowany :) pomysł na pora. Ciekawy, prosty i dietetyczny pomysł na obiad, może właśnie niedzielny? Nie potrzebujemy dużo wyszukanych składników, a potrawa - naprawdę zachwyci smakiem niejednego smakosza. Por - bogaty w dobre węglowodany, błonnik, potas, fosfor, wapń, magnez, beta-karoten czy witamine C. Polecany przy zaziębieniu, zmęczeniu fizycznym, psychicznym... czyli idealny przy zbieraniu sił na kolejny długi mroźny tydzień.

Kurczak pod pierzynką porową


podwójna pierś z kurczaka
duży por
szklanka maślanki
sól, pieprz
ulubione przyprawy 
pęczek świeżego koperku
(ja użyłam tymianku, bazylii)
(danie podaję z ziemniakami i brukselką gotowanymi w parowarze)

Pora umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem i posiekać. Przełożyć do głębokiej miski, zalać szklanką maślanki. Dodać posiekany koperek, doprawić solą, pieprzem, tymiankiem i bazylią. Całość wymieszać i dodać umytą, podwójną pierś z kurczaka. Kurczaka w porowo - maślankowej marynacie, przykryć folią i odstawić do lodówki na około 2 godziny. Po około 2 godzinach wyciągam kurczaka, układam go na lekko skropionej oliwą patelni zalewam marynatą. Całość duszę na patelni ok 20 minut, aż kurczak będzie usmażony a marynata częściowo zgęstnieje- częściowo wyparuje, tworząc z tzw. pierzynkę porową. Smakuje doskonale z ziemniakami i brukselką gotowanymi na parze (ja gotuję w parowarze). Mięso pod pierzynką jest mięciutkie i dietetyczne, a por bardzo delikatny.

sobota, 4 lutego 2012

Śniadanie od (nie)chcenia....

Ze śniadaniem to bywa różnie...
raz szybkie w pracy przy monitorze,
raz w biegu z ulubioną drożdżówką lub preclem,
raz powolne - weekendowe w towarzystwie lub bez,
raz bez rewelacji,
raz wręcz przeciwnie,
raz na mieście- z croissantem, z muffinem,
innym razem wysoko w górach...
Zawsze z kawą,
czarną
bez cukru....
....
hymm
.... nie,
nie ma dla mnie śniadań od niechcenia...